logo Rzeczy które mają znaczenie, Podaj.to dalej!!

To, co specjalista ma do powiedzenia staroświeckim nauczycielom, na pewno nie przypadnie im do gustu... A Co Wy o tym sądzicie?

Nie wiemy, czy znacie Petera Senge, ale zdecydowanie każdy, kto uczy albo ma dzieci w wielu szkolnym powinien go poznać! 69-letni Amerykanin jest uznawany za jednego z najlepszych nauczycieli na świecie, który stworzył ideę "organizacji uczących się". Zrewolucjonizował system uczenia się i miejmy nadzieję, że jego pomysły przyjmą się w każdym kraju, choć pewnie dla wielu osób będzie to gorzką pigułką nie do przełknięcia...

Peter Senge zdecydowanie sprzeciwia się modelowi szkoły, jaki wciąż ma się dobrze, w którym nauczyciel przemawia, a uczniowie siedzą cichutko "słuchając jakby już przygotowywali się do pracy w fabryce". Senge nie ma absolutnie nic złego do zarzucenia pracownikom fabryk. Uważa tylko, że taki wzorzec nie sprawdza się w szkole. Dlaczego?

Zdaniem Senge, nauczyciel XXI wieku powinien uczyć tego, czego nie umie. Może brzmi to dziwnie, ale dzięki poruszaniu na lekcji tematów, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi, zmusza dzieci do szukania kreatywnych rozwiązań, a chyba nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać, że szkoła w wielu przypadkach po prostu zabija kreatywność. Niestety, powyższe wiąże się z ze zmianą, która dla wielu nauczycieli jest nie do pomyślenia.

Jeśli podobał Ci się ten artykuł , podziel się nim! Udostępnij na Facebooku

Otóż współczesny nauczyciel musi zapomnieć o roli mentora. Nie może już być osobą, która wszystko podaje na tacy. Jego zadaniem jest pomóc uczniom dojść do ich własnych wniosków. Nauczyciel musi pogodzić się z tym, że nie istnieje coś takiego, jak jeden, słuszny wniosek... Nie można też wbijać uczniom do głowy tego, co poeta miał na myśli. Nauczyciel powinien przy tym dążyć do tego, żeby to uczeń sam siebie oceniał, sam widział swoje postępy albo niedociągnięcia. Tylko wtedy jest w stanie rozwijać się, a nie jedynie spełniać oczekiwania.

Innym problemem jest to, że model edukacji nie jest przyjazny uczniom. Każde dziecko dorasta w swoim tempie, a społeczeństwo usilnie próbuje wpasować malucha w jakieś ramy... Jeśli dziecko nie spełnia oczekiwań, od razu uznawane jest za "opóźnione w rozwoju". A zdaniem Senge, który z kolei cytuje zdobywcę Nobla, wybitnego fizyka Nielsa Bohra, "wszystko potrzebuje swojego czasu". Wielcy naukowcy latami dochodzą do swoich osiągnięć, nie wymusza się na nich sztywnych ram czasowych. Każde dziecko w swoim tempie uczyć się pisać i czytać, dopiero z czasem przekonuje się, czego lubi się uczyć i w czym jest dobre.

Peter Senge z powodzeniem stosuje swoje metody w szkole i wiecie co? Jego uczniowie są aktywni, ciekawi świata, kreatywni i nie boją się mieć własnego zdania, szukać argumentów i dać sobie czas na rozwój w swoim własnym rytmie, a nie zgodnie z oczekiwaniami szkoły. Dzięki temu wyrastają na pewnych siebie, pomysłowych ludzi, którzy może i nie mieli z góry na dół piątek, ale którzy radzą sobie w życiu i mają prawdziwą wiedzę.

Może tak warto podesłać ten artykuł nauczycielom, dyrekcji i wszystkim związanym z edukacją?

Teraz udostępniane

× Polub Podaj.to na Facebooku Już polubiłem

Nie przegap najciekawszych artykułów! Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych treściach?

Nie, dziękuję Zgadzam się
x