Lekarz odesłał dziecko do domu mówiąc, że jest nieuleczalnie chore, ale kiedy rodzice zobaczyli, co robi ich córeczka, chwycili za telefon.
Neurochirurg z Bostonu, który zajął się przypadkiem Abigail, powiedział, że najprawdopodobniej lekarze z Florydy źle ocenili zmianę w mózgu małej pacjentki. Mowa nie o złośliwym, ale o łagodnym guzie, który można było zoperować!
Rodzice Abigail żyli nadzieją, że ich córeczka przeżyje. Wcześniej nawet nie przygotowali dla niej pokoju, nie kupili ubranek, nie robili nic, co w przyszłości kojarzyłoby im się z utratą dziecka. Na szczęście po udanej operacji życiu Abigail już nic nie zagraża!
Ta historia to dowód na to, że nigdy nie wolno tracić nadziei ani... wierzyć opinii tylko jednego lekarza. Zawsze warto skonsultować się z kilkoma specjalistami!
Lekarze też są ludźmi i się mylą. Warto podać to dalej.