Przez całą ciążę myślała, że jej dziecko dobrze się rozwija. Po porodzie przeżyła szok.. Bardzo jej współczujemy.
Wyobrażacie sobie szczęście pary, które świadomie chce powiększyć rodzinę i dowiaduje się, że będzie mieć wymarzoną córeczkę? Courtney i Evan Westlake nie mogli doczekać się porodu. Badania wykazały, że dziecko przyjdzie na świat zdrowe, ale po porodzie wyszła na jaw straszna prawda...
Przedstawiamy Wam brata małej Brennie, Connora. Chłopiec miał więcej szczęścia niż jego mała siostrzyczka, urodził się zdrowy. Brennie będzie mieć w nim kiedyś prawdziwe oparcie :)
A oto nasza mała bohaterka. Od razu po porodzie musieli ją przewieźć na oddział intensywnej terapii. Brennie miała wysoką temperaturę, otwarte rany na całym ciele i nie mogła się poruszać. Chyba nie musimy dodawać, co przeżywali jej rodzice. Do tej pory myśleli, że córeczka rozwija się prawidłowo...
Okazało się, że dziewczynka ma bardzo rzadką chorobę genetyczną, tzw. "rybią łuskę". Objawia się rogowaceniem i zaczerwieniem skóry, która układa się w formie łusek (stąd nazwa). Courtney i Evan mogli wziąć córeczkę w ramiona dopiero dwa tygodnie po porodzie. Musieli też przejść specjalny instruktaż, by wiedzieć, jak zajmować się wyjątkowo delikatną skórą Brennie.