Jego żona zmarła tragicznie. Postanowił w nietypowy sposób wykorzystać ich wspólne zdjęcia, by uczcić pamięć Tatiany.
Rafael del Col z brazylijskiego miasta Maringá miał dwadzieścia lat, gdy zaczął spotykać się z siedemnastoletnią Tatiane. To była miłość od pierwszego wejrzenia, którą szybko przypieczętowali na ślubnym kobiercu. Dopełnieniem ich szczęścia były narodziny córeczki. I wtedy, dziesięć lat po ślubie, los okazał się dla nich wyjątkowo okrutny...
Rodzinne szczęście przerwał tragiczny wypadek samochodowy z udziałem Tatiany. Młoda żona i matka zmarła, a Rafael został sam z ich dwuletnią córeczką Raisą.
Młody wdowiec chciał w jakiś sposób uwiecznić pamięć zmarłej ukochanej i sprawić, by ich dziecko zawsze ją pamiętało. Wykorzystał w tym celu zdjęcia, które zrobili sobie z Tatianą na tydzień przed ślubem.
Raisa ma obecnie cztery latka i z radością wzięła udział w nietypowej i wzruszającej sesji. Mała modelka kopiowała ruchy swojej mamy.