Maniak bił psa bez opamiętania. To, co stało się potem, zmieniło życie pit bulla i... policjanta.
Pit bulle uchodzą (niesłusznie!) za agresywną rasę. Na przykładzie tej historii widać wyraźnie, że agresją cechują się nie psy, ale ludzie... Właściciel zaczął bić zwierzę na środku ulicy, a zaalarmowani sąsiedzi wezwali policję. Gdyby nie to, że kilku mężczyzn przekonało agresora do oddania im psa, najprawdopodobniej ten nie przeżyłby do przyjazdu policji. Gdy przyjechali funkcjonariusze, psiak sam postanowił zmienić swój los. Zobaczcie, co zrobił!
W Cleveland w czerwcu ubiegłego roku dwóch policjantów dostało wezwanie do mężczyzny, który bił cegłówką psa. Na miejsce przyjechali Neil Pesta i Brian Kellums. Rzeczywiście, po przyjeździe zobaczyli rocznego psa w opłakanym stanie... Miał liczne obrażenia łap i głowy.
Na widok policjantów pies zrobił coś niesamowitego! Chociaż był w szoku i zdezorientowany momentalnie wyczuł, gdzie będzie bezpieczny. Bezceremonialnie wskoczył do radiowozu i już nie chciał wyjść.
W czasie, gdy młodziutki pit bull był leczony, tymczasowo opiekował się nim inny policjant, Brandon Melbar. To on nazwał psa Harvardem. Teoretycznie po całkowitym dojściu do siebie, Harvard miał zostać oddany do adopcji, ale nagle okazało się, że policjant wcale nie chce się z nim rozstawać. Adoptował swojego podopiecznego :)