Trzyletnie dziecko cały czas przerywało mamie rozmowę aż w końcu kobieta przejęła od znajomego genialny pomysł na skończenie z tym!
Ta sytuacja, bezpośrednio lub pośrednio, spotkała każdego z nas. Rodzic rozmawia ze znajomym, a dziecko cały czas przerywa rozmowę. Część rodziców irytuje się i przypomina dziecku, że nie wolno tak się zachowywać. Inni uciszają rozmówcę i wysłuchują dziecko. Jeszcze inni kompletnie nie zwracają na pociechę uwagi, a przez to pozostali nie wiedzą, jak się zachować, no bo jak tu rozmawiać, gdy trzylatek zaczyna płakać i szarpać mamę za rękaw?
Wydaje się, że żadne rozwiązanie nie jest dobre. Na szczęście pewni rodzice wpadli na genialny pomysł, który zadowoli wszystkich i pozwoli dziecku czuć się dalej ważnym i kochanym członkiem rodziny, a nie ignorowanym małolatem.
Dziecku nie jest łatwo wytłumaczyć, że musi powstrzymać się od przerywania rozmów innym, szczególnie, gdy maluch odkryje coś fascynującego (a dzieci fascynuje praktycznie wszystko). Dobre wychowanie idzie wtedy w las, a dziecko koniecznie chce, by rodzic zwrócił na nie uwagę. Choć wydaje się to niemożliwe, można równocześnie dać odczuć dziecku, że jest ważne i kochane i przy tym dać mu do zrozumienia, że musi chwilę poczekać, aż ktoś skończy zdanie. Zatem, jak tego dokonać? :)
Świetny sposób znaleźli Jack i Sarah, rodzice trzylatka. Gdy dziecko koniecznie chce im coś powiedzieć, a oni akurat z kimś rozmawiają, grzecznie do nich podchodzi i... łapie za nadgarstek. To sygnał, że prosi o chwilę uwagi. Znajomi pary powiedzieli, że komunikacja między matką a dzieckiem zrobiła na nich ogromne wrażenie! Kobieta, nie przerywając wypowiedzi, położyła swoją dłoń na dłoni chłopca. Był to znak, że wie, że czeka :) Gdy skończyła mówić, skupiła całą swoją uwagę na tym, co chciała jej powiedzieć pociecha. Proste i skuteczne! A przy tym spełnia ważną funkcję - daje dziecku odczuć, że mimo, iż musi poczekać na swoją kolej, rodzic o nim pamięta i przy nim jest. Dotyk jest tu kluczową kwestią.
Na początku wprowadzenie tej metody może być nieco trudne, ale kilka prób i zarówno rodzice, jak i ich pociechy, docenią ten sposób komunikowania się. Co o tym myślicie? :)