To, co zabiło tego mężczyznę, piją prawie wszyscy. Śmierć czeka na Was na... sklepowej półce.
Wiadomo, że uprawianie sportu i dbanie o zdrowe odżywianie się oraz dobry wygląd jest wskazane. Niestety, często w pogoni za piękną sylwetką czy umięśnionym ciałem gdzieś się gubi zdrowy rozsądek. Tak było w przypadku Dean'a Wharmby'ego. Mężczyzna poniósł za to najwyższą karę - niedawno zmarł.
Dean był kulturystą. Anglik poważnie podchodził do swojego wyglądu - był na specjalnej, wysokobiałkowej diecie, codziennie ćwiczył, ale też sięgał po coś, co miało regenerować jego organizm i dodawać energii. To coś go zabiło.
Mowa o napojach energetycznych. Kulturysta wypijał aż dwa praktycznie co godzinę!
Już pięć lat temu Dean dostał ostrzeżenie. Lekarze wykryli u niego guza, którego udało się pokonać bez uciekania się do chemioterapii.