Po przeczytaniu tego, już nigdy więcej nie kupicie odświeżaczy powietrza ani świec zapachowych. Okropne!
Zgodnie z Natural Resources Defense Council, którzy również przeprowadzili badania, rząd póki co nie ma żadnych możliwości, by kontrolować skład odświeżaczy powietrza. Nie ma też jak wymagać, by producenci przestrzegali norm bezpieczeństwa.
W związku z tym większość środków zawiera olbrzymie stężenie LZO, czyli lotnych związków organicznych. Producenci używają aż 350 różnych substancji, które są niebezpieczne dla naszych dróg oddechowych i nie tylko.
Benzen, formdaldehyd, styren czy ftalany to toksyczne substancje, które mogą mieć niepożądany wpływ na rozwój hormonalny niemowląt. Zamiast odświeżacza w pokoju dziecka lepiej jest... po prostu otworzyć okno.