logo Rzeczy które mają znaczenie, Podaj.to dalej!!

Wczoraj mnie zamordowali- list, który zawojował sieć w końcu poruszył tak ważny dla każdej kobiety temat! Warto przeczytać.

Kilka dni temu w Ekwadorze doszło do brutalnego zabójstwa. Ofiarami padły dwie młode studentki z Argentyny. Przyjaciółki uwielbiały podróże i odkładały wszystkie pieniądze na spełnianie swoich marzeń. W czasie ostatniej wycieczki na ich drodze stanęli zupełnie obcy mężczyźni... Teraz inne kobiety bronią zmarłych, które... zostały posądzone o to, że same się o taki koniec prosiły! Inna kobieta, która też dużo podróżuje sama, Guadalupe Acosta, opublikowała na Facebooku ten oto list broniący praw kobiet, które im się odbiera nazywając łatwymi, nieodpowiedzialnymi, proszącymi się o gwałt i śmierć.

Marina i María José podróżowały razem. Razem zginęły zabite w domu przygodnie poznanych mężczyzn, którzy zaoferowali im pomoc po tym, jak dziewczyny zostały okradzione. Potem w zamian za pomoc zażądali seksu... Dziewczyny nie zgodziły się, zaczęły stawiać opór. Jedna z nich została śmiertelnie pobita, druga zadźgana nożem. Ich ciała znaleziono następnego dnia w czarnych workach na plaży.
Wszyscy uznali, że były same sobie winne, gdzieś po drodze zapominając, że Marina i Maria nie prosiły się o taką śmierć. Nagle osoby morderców zeszły na drugi plan. I o tym jest ten oto poruszający list:

Jeśli podobał Ci się ten artykuł , podziel się nim! Udostępnij na Facebooku

"Wczoraj mnie zamordowali.
Nie zgodziłam się na to, by mnie dotykali i za to zostałam uderzona pałką w głowę, która roztrzaskała mi czaszkę. Dźgnęli mnie nożem i pozwolili, bym się wykrwawiła.
Wrzucili mnie do worka na śmieci, jakbym sama nim była, obwiązali taśmą i porzucili na plaży, gdzie odnaleziono mnie kilka godzin później.
Po strasznej śmierci przyszło równie straszne upokorzenie.
Od kiedy znaleźli moje bezwładne ciało, nikt nie zapytał, gdzie jest ten potwór, który skończył z moimi marzeniami, nadziejami, z moim życiem.
Nie, wszyscy zaczęli zadawać mi pytania. Wyobrażacie to sobie? Pytają mnie! Martwą, która nie może mówić i bronić się.
Jak byłam ubrana? Dlaczego wędrowałam sama? Jak to, żeby kobieta podróżowała bez towarzysza? Trafiłam do niebezpiecznej dzielnicy, no to czego oczekiwałam?
Zaczęli zadręczać moich rodziców twierdząc, że dali mi za dużo wolności, że pozwolili mi być niezależną, jak każdemu człowiekowi... Mówią, że na pewno byłyśmy pod wpływem narkotyków, że same tego szukałyśmy, a nasi rodzice powinni byli coś zrobić, żeby nas pilnować.
Dopiero będąc martwa zrozumiałam, że dla świata nie znaczę tyle samo co mężczyzna. Moja śmierć była moją winą i tak już zostanie. Ludzie z hipokryzją będą modlić się za nas mówiąc, że dwie młode same się o to prosiły i równocześnie krzycząc za najwyższą karą dla zabójców.
Oczywiście, przez to, że byłam kobietą, ja tego chciałam. Za to, że robiłam to, o czym marzyłam i nie byłam uległa, spotkało mnie to, na co sobie zasługiwałam. Przecież powinnam była siedzieć w domu i nie wydawać moich pieniędzy na podróże.
Owszem, żałuję, bo już nie jestem z Wami, ale Wy, inne kobiety, wciąż żyjecie. Musicie walczyć o to, by Was szanowano, by nie wmawiano Wam, że jak chcą Was dotknąć/polizać/ ssać jakikolwiek kawałek Waszego ciała to Wasza wina, bo chodzicie ulicą w krótkich spodenkach przy 40-stopniowym upale. Nie dajcie sobie wmówić, że jak podróżujecie same, to jesteście szalone i jeśli coś Wam się stanie, to same tego szukałyście.
Tak bardzo proszę w imieniu wszystkich kobiet, nie daj sobie zamknąć ust! Musimy walczyć, by kiedyś nie udało im się nas uciszyć."
Co o tym sądzicie? Powinno się obwiniać dziewczyny za bycie lekkomyślnymi (zdaniem wielu) czy zabójców za to, że zabili?

Warto udostępnić dalej!

Teraz udostępniane

× Polub Podaj.to na Facebooku Już polubiłem

Nie przegap najciekawszych artykułów! Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych treściach?

Nie, dziękuję Zgadzam się
x