Po czterech latach walki z rakiem, jej synek zmarł. Ona jednak nie płakała... Gdy dowiedziałam się dlaczego, to ja miałam łzy w oczach.
Dla matki nie ma nic gorszego niż śmierć dziecka. Toshiko straciła swojego synka w 2001 roku. Przegrał walkę z rakiem. Japonka nie płakała po jego śmierci wypełniając nietypową wolę dziewięcioletniego Naoya. To musiało być wyjątkowe dziecko!
Naoya Yamazaki urodził się w 1992 roku w Japonii. Mama opisuje go jako "dziecko tak samo niegrzeczne, jak każde inne w jego wieku". Naoya był energicznym i wesołym chłopcem.
Wszystko zmieniło się, gdy chłopiec miał 5 lat. Zdiagnozowano u niego bardzo rzadki przypadek raka, tzw. mięsaka Ewinga, który dotyka jedną na 100 tysięcy osób. Mowa o nowotworze kości bardzo trudnym do pokonania.
Guzy znalezione w biodrach chłopca zostały usunięte chirurgicznie, przeszedł też chemioterapię. Niestety, ten rodzaj raka daje szybkie i liczne przerzuty. Po kilku sesjach chemioterapii matka Naoya zaczęła z płaczem pytać, dlaczego to ona nie może być na jego miejscu.