Ta kobieta masturbowała się w czasie porodu... Powód? Najlepszy na świecie!
Równocześnie najlepszym, ale i najbardziej bolesnym doświadczeniem w życiu kobiety bez wątpienia jest poród. Radość z narodzin dziecka co prawda wypiera wspomnienia o bólu, ale nie ma co się oszukiwać - rodzenie dziecka to bolesna sprawa... Przekonała się o tym Angela Gallo, która po doświadczeniach z pierwszego porodu przygotowała się na drugi w bardzo kontrowersyjny sposób!
Angela jest szczęśliwą mężatką, matką dwójki dzieci i kobietą spełnioną zawodową - jest wziętym fotografem. Swój pierwszy poród wspomina raczej źle. Bóle zaczęły się aż 45 godzin przed porodem, ostatecznie musieli jej podać znieczulenie zewnątrzoponowe. Angela wspomina, że ból przed znieczuleniem był nie do wytrzymania, a potem nie czuła absolutnie nic - co też jej nie odpowiadało. Miała wrażenie, że nacierpiała się, a ominął ją najważniejszy moment.
Z tego powodu w czasie drugiej ciąży Angela podjęła decyzję o porodzie w domu. Co więcej, nie chciała żadnych środków przeciwbólowych. Postarała się o inne, nieszkodliwe dla dziecka znieczulenie... Trudno sobie wyobrazić, jak w tak bolesnym momencie Angeli udało się skoncentrować na czymś przyjemnym, ale rodząca zaczęła się masturbować. Według niej skurcze macicy sprawiły, że ból był łatwiejszy do zniesienia, wzrósł poziom hormonów szczęścia i ona sama zrelaksowała się. Jest naukowo potwierdzone, że orgazm świetnie wpływa na nasze samopoczucie i niweluje ból, niemniej to nas zaskoczyło. Tym razem wszystko trwało 6 godzin i Angela dobrze wspomina ten poród.
Jej metoda na przeżycie porodu wywołała falę krytyki, ale ostatecznie liczy się to, żeby dziecko urodziło się zdrowe, a mama nie musiała cierpieć bardziej niż jest to konieczne, prawda?
Oryginalnie!