logo Rzeczy które mają znaczenie, Podaj.to dalej!!

Wybrał życie z kochanką, a gdy powiedział o tym żonie, ta zgodziła się na rozwód pod jednym, dziwnym warunkiem...

Na czym polega problem współczesnych par? Otóż jak coś przestaje działać, nikomu nie chce się tego naprawiać. Małżeństwa nawet z wieloletnim stażem podejmują decyzję o rozwodzie, bo tak jest łatwiej niż starać się rozbudzić uczucie na nowo. Ten mężczyzna za późno zrozumiał, ile znaczy dla niego żona... Zobaczcie, jak to opisał:

"Kiedy tamtego dnia wróciłem do domu, wiedziałem już, że jej to powiem. Usiadłem przy stole, ale nic nie jadłem. Powiedziałem tylko, że chcę rozwodu. Nawet się nie zdenerwowała, zapytała tylko dlaczego. Wpadła w złość dopiero jak nie odpowiedziałem na pytanie... Wykrzyczała mi, że nie jestem prawdziwym mężczyzną i rozpłakała się. Nie wiem, czy domyślała się, że powodem jest Jane.

Mimo wszystko chciałem zachować się jak mężczyzna. Chciałem jej zostawić dom, samochód i 30% udziałów w mojej firmie. Problem w tym, że ona nawet nie chciała o tym słyszeć. Na moich oczach podarła papiery rozwodowe, a ja z furią pomyślałem, że już wiem, czemu nie chcę ciągnąć tego trwającego 10 lat małżeństwa. Miałem wrażenie, że przy niej już tylko tracę czas i energię. Następnego dnia spotkałem się z Jane, a po powrocie do domu nawet nie chciałem patrzeć na żonę. Coś pisała na stole w kuchni, więc wycofałem się i położyłem spać."

Jeśli podobał Ci się ten artykuł , podziel się nim! Udostępnij na Facebooku

"Niemniej, rano dowiedziałem się, co tak pisała. Wymyśliła własne warunki rozwodu. W sumie wiele nie chciała. Nasz synek miał ważne egzaminy w szkole, więc chciała, żebyśmy udawali dla niego, że wszystko jest w porządku. No i wspomniała o dziwacznej rzeczy, ale kto ją tam zrozumie. Chciała żebym codziennie rano przez miesiąc przenosił ją na rękę z sypialni do drzwi wyjściowych.

Dla mnie to było niezręczne, ale za to nasz syn bardzo się z tego cieszył. Drugiego dnia poszło mi nieco sprawniej, ona nieco bardziej przytuliła się do mnie i poczułem zapach jej perfum. Ze zdziwieniem pomyślałem, że od bardzo dawna nie patrzyłem na nią jak na kobietę. Już nie była najmłodsza, dostrzegałem posiwiałe włosy i zmarszczki. No cóż, wiem, że nasze małżeństwo odcisnęło na niej swój ślad. Z kolejnym dniem przyszło dawno temu zapomniane uczucie, które jakiś czas temu przelałem na Jane... Teraz to przed Jane ukrywałem pewne sprawy, jak na przykład to, że podoba mi się noszenie na rękach własnej żony.

Kolejnego dnia nie mogłem się powstrzymać i pogłaskałem ją po włosach. Zadałem jej dużo bólu. Wtedy wbiegł do sypialni nasz syn krzycząc, że pora na przeniesienie mamy. Bardzo spodobał mu się ten codzienny zwyczaj. Ona go przytuliła, a ja... Dołączyłem do nich. Poczułem się dobrze, jak w dniu ślubu, poczułem to, co powinienem czuć zawsze. Dlatego następnego dnia zerwałem z Jane. To moją żonę chciałem codziennie nosić na rękach! Napisałem jej to w liściku dołączonym do kwiatów i pobiegłem do domu.

Tam wszystko się skończyło. Czekał na mnie lekarz, poinformował mnie, że żona zmarła w czasie snu. Przecież ja nawet nie wiedziałem, że od miesięcy poważnie chorowała... Zajmowałem się Jane, a nie nią. A moja żona dobrze wiedziała, że umiera i nie chciała, by coś zniszczyło relacje między mną a synem. Nigdy nie wybaczę sobie tego, że nie zdążyłem jej powiedzieć, jak ją kocham."

Wiecie, to nieważne, czy ta historia jest wymyślona czy nie. Ważne jest to, by pamiętać o dbaniu o siebie nawzajem i wyznawaniu pięknych uczuć. Nigdy nie wiemy, kiedy nadarzy się ku temu ostatnia okazja.

Nie wiemy, czy ta historia wydarzyła się naprawdę, czy to może raczej fikcja, ale... daje do myślenia i otwiera oczy - a tylko to się liczy.

Teraz udostępniane

× Polub Podaj.to na Facebooku Już polubiłem

Nie przegap najciekawszych artykułów! Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych treściach?

Nie, dziękuję Zgadzam się
x