Noworodek został wrzucony do dziury w ścianie, to co nastąpiło potem porusza do łez...
Każdego roku setki dzieci są porzucane na ulicach Seulu. Większość z nich jest upośledzona fizycznie lub psychicznie, albo ma rodziców nie będących małżeństwem. W Korei Południowej dominuje Chrześcijaństwo, więc posiadanie dzieci z nieprawego łoża, bądź w związku nieformalnym jest traktowane jak tabu. Upośledzenia widziane są przez społeczeństwo jako przekleństwo i kara., więc nikt nie chce opiekować się takimi dziećmi, które najczęściej umierają, lub trafiają do sierocińca.
Podczas gdy epidemia ludzkiej znieczulicy zdaje się powiększać z każdym rokiem, jeden człowiek postanowił ratować niechciane dzieci od pewnej śmierci.
Lee Jong-Rak jest skromnym pastorem, który rozumie problem i wie jakie działania musi podjąć, by pomóc dzieciom niechcianym przez nikogo.
Jong-Rak zbudował wnękę w ścianie swojego domu, którą nazywa "Baby box". Działa tak ona samo jak "Okienka życia". Wnętrze jest ogrzewane, oraz wyłożone kocykami, którymi można okryć niemowlę. Kiedy do "Baby box" trafia dziecko, pastora powiadamia dźwięk alarmu. Bardzo przejmująca jest historia związana z wymyśleniem przez Jong-Rak tego "Okienka życia". Przejdź do następnej strony by ją poznać.