Kiedy ten mężczyzna zobaczył, kto siada obok niego w samolocie, poczuł niesmak, ale już dwie godziny później szczerze nienawidzi samego siebie.
"Powoli sącząc wino (bo ponoć jest dobre na serce, no a ona musi dbać o serce) wyłożyła mi swoją teorię na temat relacji damsko-męskich:
- Zawsze jest tak samo. Kobiety uwielbiają swoich mężczyzn i wysławiają ich pod niebiosa, dopóki ci czegoś nie zepsują. Jedno potknięcie i kobieta kompletnie się zmienia i gdzieś ulatuje radość ze związku. Za to mężczyźni wiecznie szukają kobiety, która będzie ich najlepszą przyjaciółką, taką, z którą można konie kraść. Tylko że z czasem najważniejszy staje się kredyt i rachunki, a szaleństwa zakochanych przyjaciół idą w odstawkę. A wystarczyłoby znaleźć złoty środek, coś pośredniego między tymi kredytami i szaleństwami.
Nawet nie wiem kiedy minęła mi podróż. W towarzystwie Laury czas szybko płynął, a przy tym jej paplanina pomogła mi inaczej spojrzeć na relacje międzyludzkie, na to, jak pozory mylą i no cóż, na samego siebie. Poczułem odrazę do siebie za to, co na początku myślałem o tej niezwykłej osobie. To zdecydowanie najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek spotkałem!