Jego żona umiera w wieku 83 lat. Dwa dni później otwiera jej portfel i znajduje w środku liścik, który sprawia, że łamie mu się serce...
Ile znacie par, które były razem aż 60 lat? Jimmy i Billie Breland z Mississippi nie tylko spędzili razem aż tyle czasu, oni przez te wszystkie lata byli naprawdę szczęśliwi. On pracował na lokalnym uniwersytecie, ona była nauczycielką. Łączyły ich wspólne poglądy i spojrzenie na życie i oboje twierdzili, że dzięki temu ich związek był tak udany.
Historię pary opublikowała na swoim Facebooku ich córka, Brenda. Na zdjęciu widzicie Jimmiego i Billie w dniu ich ślubu. Brenda wspomina, że jej rodzice zawsze trzymali się za ręce.
Niestety, w 2015 roku starsza pani podupadła na zdrowiu i trafiła do szpitala. Jej mąż nie wahał się ani przez chwilę i... wprowadził się do jej szpitalnego pokoju. W wieku 83 lat Billie zmarła u boku człowieka, z którym spędziła aż 60 lat życia. Wiedziała, że Jimmiemu nie będzie łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości, bez niej, więc napisała mu krótką wiadomość...
Gdy Jimmie znalazł w portfelu zmarłej żony karteczkę, myślał, że to jedna z licznych wiadomości, jakie Billie pisała sama do siebie (co kupić, gdzie pojechać, do kogo ma oddzwonić, o której przyjdą znajomi...). Pomylił się.
Liścik był tylko dla niego. Billie napisała:
"Proszę, nie płacz z powodu mojej śmierci. Ciesz się, że żyłam! Przecież wiesz, że teraz jestem w szczęśliwym miejscu. I wiesz, że znowu się spotkamy. Do zobaczenia!"