Znalazła porzucone dziecko i zabrała je do sierocińca. Kiedy odsunęli kocyk dziecka, odkryli coś, co ich zdumiało.
Będąc w zaawansowanej ciąży Natalja została zwolniona, a jej rodzice odmówili pomocy nie ukrywając, co myślą o swojej córce i jej ciąży. Zawstydzona, osamotniona dziewczyna nie wiedziała, co robić. Została zupełnie sama. Po porodzie spała z Uljaną w ramionach na ulicy. W tej sytuacji uznała, że sierociniec będzie dla jej dziecka bezpieczniejszym miejscem. Natalja zostawiła Uljanę w trawie, a sama ukryła się, żeby zobaczyć, kto i gdzie zaniesie jej dziecko.
Niestety, młoda mama nie przewidziała, że sąd odbierze jej prawo do opieki nad Uljaną. Natalja musiała przejść testy DNA, by udowodnić, że to ona urodziła dziewczynkę, a potem przez cztery miesiące walczyła o prawo do opieki. Znalazła nową pracę i znowu jest razem z Uljaną, choć pod ścisłym nadzorem opieki społecznej.
Jak można było przypuszczać, historia Natalji wywołała polemikę. Jedni uznali ją za wyrodną matkę, drudzy starali się postawić w jej sytuacji. A co Wy o tym sądzicie?
Nic nie jest po prostu czarne albo białe. Warto o tym pamiętać i udostępnić ten artykuł.