Kiedy mężczyzna zaatakował ją w publicznej toalecie, próbowała go drapać i kopać. Nagle przypomniało jej się coś, co uratowało jej życie!
Kelly Herron przeszła straszne doświadczenie, które tak naprawdę może spotkać każdą kobietę. Z tego powodu Amerykanka postanowiła podzielić się ze wszystkimi swoją historią, bo być może to, jak ona poradziła sobie z niedoszłym gwałcicielem, pomoże innym kobietom wyjść z podobnej opresji.
36-latka jest w świetnej formie, od lat biega i bierze udział w maratonach. Ostatnio zmieniła swoją stałą trasę treningów i zaczęła biegać w pobliskim parku. Pech chciał, że nagle musiała skorzystać z publicznej toalety. W jednej z nich siedział ukryty mężczyzna. Kiedy niczego nie spodziewająca się Kelly zamknęła za sobą drzwi, zaatakował ją.
Agresor powalił ją na ziemię i próbował podrzeć jej ubranie. Ewidentnie Kelly miała paść ofiarą gwałtu. Przerażenie dodało jej sił - zaczęła kopać i uderzać mężczyznę, ale to nie robiło na nim specjalnego wrażenia. Wtedy Kelly przypomniała sobie o ostatnim szkoleniu zorganizowanym przez jej firmę - kursie samoobrony.
Kelly zaryzykowała i wbiła gwałcicielowi palce w oczy krzycząc: "Nie będę twoją ofiarą suk*******". Kobieta pamiętała ze szkolenia, że najważniejsze to nie pokazywać strachu, nie bać się używać mocnych słów i krzyczeć, ile tylko ma się sił. Bardzo często gwałciciele są słabi psychicznie i wręcz boją się kobiet, dlatego, jeśli ofiara zdecydowanie stawia opór i zachowuje się wręcz agresywnie, tracą grunt pod nogami - już nie są panami sytuacji.