logo Rzeczy które mają znaczenie, Podaj.to dalej!!

Ten mężczyzna był tak biedny, że wyszedł na ulicę sprzedawać własnoręcznie zrobione kanapki. Nie uwierzycie, jak to zmieniło jego życie!

Życie bywa nieprzewidywalne i tylko od nas zależy, jak wybrniemy z trudnej sytuacji. Jedni się poddają, a inni robią, co mogą, by wyjść na prostą. Do tej drugiej grupy należy 35-letni Chilijczyk Matias Leiva Contreras. Jego historia pokazuje, jak ciężką pracą można odnieść duży sukces!

Matias nie był bezrobotny, a mimo to wpadł w poważne kłopoty. Pracował jako kierowca, ale wypłata nie pokrywała wszystkich wydatków i długów. Banki domagały się spłaty pożyczek, a on nie wiedział, jak temu sprostać. Wtedy z ostatnich pieniędzy kupił mąkę, drożdże, szynkę i ser. Zrobił z tego 12 kanapek i wyszedł na ulicę, żeby je sprzedać, choć znajomi pytali go, jak nie jest mu wstyd żebrać na ulicy. Bieda nauczyła Matiasa uważnie dobierać sobie przyjaciół, tym bardziej, że teraz...

Jeśli podobał Ci się ten artykuł , podziel się nim! Udostępnij na Facebooku

Jest właścicielem dużej firmy zatrudniającej 21 pracowników! "La insolencia" (czyli "zuchwalstwo", "bezczelność") zajmuje się sprzedażą kanapek na ulicy. Przechodnie kupują średnio 2,5 tysiąca bułek dziennie!

Matias został zaproszony do programu telewizyjnego, w którym opowiedział swoją historię. To, co zmusiło go do wyjścia na ulicę, to zwykły brak pieniędzy. Teraz zatrudnia ludzi, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji, jak on kiedyś. Na następnej stronie przeczytacie, co Matias mówi na temat swojej firmy!

Teraz udostępniane

× Polub Podaj.to na Facebooku Już polubiłem

Nie przegap najciekawszych artykułów! Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych treściach?

Nie, dziękuję Zgadzam się
x