Matka siedziała na poboczu i próbowała połączyć głowę syna z jego ciałem... To jest bardzo ważna historia!
To nie jest pierwszy raz, gdy w naszym serwisie publikujemy szokującą historię wypadku spowodowanego przez pijanego kierowcę. Nasza strona internetowa została stworzona by udostępniać historie, dzięki którym nasz świat może być chociaż troszkę lepszy. Mamy nadzieję, że jeśli bardzo dużo ludzi przeczyta tę historię, to może nie dojdzie do podobnego wypadku. Prosimy, udostępnij ten artykuł.
Poniższa historia została zamieszczona na serwisie Imgur przez użytkownika hardcorefubu:
Dla tych z was, którzy nie wiedzą, pracuję jako ratownik medyczny w San Diego. Nie lubię dzielić się historiami na tak szerokim forum, ale tym razem mam nadzieję, że jeden z dupków przeczyta to i dwa razy się zastanowi zanim wsiądzie za kierownicę po pijaku. Kilka godzin temu przyjechałem na miejsce wypadku, gdzie jeden samochód leżał do góry nogami, a drugi wjechał w ścianę. Z boku siedziała kobieta trzymając na kolanach dziecko, które było w dwóch częściach. Wciąż przykładała głowę syna do jego ciała i chciała by znowu był w jednym kawałku.
Po drugiej stornie drogi zobaczyłem mężczyznę, bezładnie biegnącego do mnie, trzymającego na rękach martwą dziewczynkę. Gdy wyszedłem z karetki podbiegł do mnie i dosłownie rzucił mi ciało 7-letniej córki w moje ręce. Stał nad nami i patrzył jak wraz z innymi ratownikami wbijamy kolejne strzykawki z lekami w jej żyły, jak wkładamy jej w gardło rurkę intubacyjną i przepuszczamy prąd przez jej ciało. W ich samochód wjechał pijany kierowca, który przejechał na czerwonym świetle, pędząc 90 km na godzinę. Dziewczynka wypadła przez okno, a głowa chłopca została zmiażdżona przez zderzak samochodu pijanego kierowcy. Rodzice oraz pijany kierowca wyszli z wypadku bez szwanku, ale dzieci zginęły. Patrzyłem na to jak rodzina została zniszczona. Nie bądź pie**nym idiotą.
Prosimy udostępnij tę historię. Może dzięki temu nie dojdzie do podobnego wypadku
Jeśli chcesz widzieć więcej artykułów z naszego serwisu prosimy polub nas na Facebooku.
