Takiej akcji ratowniczej jeszcze nie widzieliśmy! Tłum ludzi rzucił się na ratunek dziecku.
Dzieci uwielbiają myszkować i zaglądać w przeróżne zakamarki. Wystarczy spuścić je z oczu na kilka sekund, a możemy być pewni, że w tym czasie coś zbroją. Najważniejsze jest ciągłe dbanie o ich bezpieczeństwo. Mimo tego, że rodzice i dziadkowie zwracają na to szczególną uwagę, jest fizycznie niemożliwe nie spuszczać oczu z dziecka nawet na sekundę przez całą dobę. Niestety właśnie wtedy dochodzi do tragedii.
W zeszły weekend, 20 miesięczny Yuhang bawił się przed domem w Xin, w Chinach. Pilnował go jego dziadek, który siedział obok. Zanim starszy mężczyzna zdążył zareagować i odciągnąć malucha od studni, dziecko do niej wpadło.
Chłopczyk nie spadł na sam dół, ale otwór studni był na tyle wąski (o średnicy około 30cm), że żaden z ratowników nie mógł się przez niego zmieścić. Malca trzeba było wydobyć w inny sposób. Cały teren musiał zostać rozkopany. Zobaczcie na jak ogromnej powierzchni musiały pracować koparki, żeby go uratować.
Ratownicy co jakiś czas opuszczali dziecku jedzenie i wodę. Robotnicy bezustannie kopali, żeby odkryć miejsce, w którym utknął Yuhang.