Gdy zobaczył przerażone dzieci w samochodzie ginącym w oceanie, rzucił się na pomoc.
Tim Tesseneer i jego rodzina pojechali autem na plażę. Zamierzali spędzić miły dzień, ale plany pokrzyżowało im niecodzienne wydarzenie, które bez ich pomocy skończyłoby się tragicznie!
Na plaży w Daytona Beach na Florydzie nie było tego dnia wielu ludzi. Uwagę rodziny przykuło auto, które zaczęło wjeżdżać do wody! Tim usłyszał dzieci, które błagały o pomoc. Krzyczały, że mama chce je zabić. Mężczyzna nie wahał się ani przez sekundę - rzucił się na pomoc dzieciom, a jego żona zadzwoniła po policję.
Po chwili Timowi zaczął pomagać inny mężczyzna, który spacerował po plaży. Tim próbował rozmawiać z kierującą samochodem ciężarną matką trójki dzieci, ale nic do niej nie docierało. Miała zupełnie pusty wzrok.
Mężczyznom udało się wyciągnąć z auta 10-latka i drugie dziecko, ale najmłodsze wciąż siedziało w foteliku. Na szczęście wtedy interweniowały odpowiednie służby.
Okazało się, że kilka godzin przed tym dramatycznym wydarzeniem na policję zadzwoniła siostra chorej psychicznie matki trójki dzieci. Kobieta bała się, że po wyjściu ze szpitala jej siostra wyrządzi krzywdę sobie lub swoim dzieciom. Policjanci rzeczywiście zatrzymali auto podejrzanej kobiety, ale zachowywała się normalnie, w związku z czym musieli pozwolić jej odjechać. Pojechała prosto na plażę...