Ten mężczyzna dostał wyjątkowy prezent na swoje 70. urodziny w podziękowaniu za to, co zrobił dla porzuconych dziewczynek.
Takich ludzi, jak 70-letni Yu Shang Zhong z Chin jest naprawdę niewielu... Starszy pan i jego żona od lat pomagają porzuconym dzieciom, a konkretniej porzuconym dziewczynkom. Skąd wziął się ten pomysł?
Jak wyjaśnia pan Yu Shang Zhong, w 1980 roku w jego kraju wprowadzono politykę jednego dziecka i w związku z tym wszyscy rodzice marzyli o synu, a nie o córce, która miałaby większe problemy ze znalezieniem dobrze płatnej pracy niż męski potomek (no i należałby się jej jakiś posag...). Wielu rodziców zaczęło postępować w okrutny sposób - gdy urodziła im się niechciana dziewczynka, oddawali ją do sierocińca lub po prostu porzucali. Bohaterowi tego artykułu również urodziła się córka, ale nie miał najmniejszego zamiaru oddawać jej do sierocińca! Zamiast tego zrobił coś innego...
Cztery lata po narodzinach córeczki, Yu znalazł w kartonie porzuconą dziewczynkę... Nie miał serca oddać jej do sierocińca - wraz z żoną postanowili przygarnąć dziecko. Tak zaczęła się niezwykła działalność pary.
Obecnie pan Yu i jego żona mają pod swoją opieką aż dwanaście dziewczynek! Nie było i nie jest im łatwo... Chiny to biedny kraj, pan Yu jest jedynym żywicielem rodziny, żona tylko dorabia zbierając puszki... Na szczęście zaczęli im pomagać ludzie dobrej woli. Obecnie cztery z sióstr studiują! Wszystko dzięki dobremu sercu pana Yu, zaangażowaniu obcych ludzi i pomocy władz (współfinansują naukę dziewcząt).
Na 70. urodziny pan Yu doczekał się od dwunastu córek wyjątkowego prezentu - kupiły mu złoty pierścień, by w ten sposób podziękować za miłość i szansę na lepsze życie.
Dziewczyny zgodnie twierdzą, że żyją zgodnie z ulubionym stwierdzeniem ich ojca: "Szczęśliwa rodzina zawsze będzie się rozwijać".
Jeśli zrobiła na Was wrażenie postawa tego małżeństwa, udostępnijcie artykuł!