61-latek na marne czekał na przybycie gości zaproszonych z okazji własnych urodzin...
Patty Rodriguez opublikowała na swoim Facebooku poruszającą historię, której była świadkiem. Patty i jej rodzina, którzy mieszkają w Meksyku, byli w restauracji. Ich uwagę przykuł samotny, starszy pan, który samodzielnie ozdabiał trzy stoliki. Nie zabrakło serpentyn i baloników.
Gdy skończył, zamówił sok ananasowy i czekał na swoich gości. Jego oczekiwanie przerwał dźwięk telefonu... Po krótkiej rozmowie starszy pan zrobił coś niespodziewanego! Patty przytoczyła jego słowa:
"Przepraszam wszystkich, że przeszkadzam, ale... dziś są moje urodziny. Kończę 61 lat. Przygotowałem wszystko, żeby świętować ten wyjątkowy dzień z moją rodziną. Kupiłem tort i, jak widzicie, czekałem. Miałem nadzieję, że przyjadą moje dzieci i wnuki, że spędzę miło czas z moją żoną, ale niestety nikt nie może przyjść..." - W tym momencie starszemu panu załamał się głos. Spuścił głowę, wziął głęboki oddech i kontynuował - "W związku z tym chciałbym Was prosić, żebyście mi towarzyszyli, pośpiewali mi, zjedli ze mną tort i po prostu chwilę ze mną pobyli".
Patty wyznała, że wszyscy goście mieli łzy w oczach i trudno się dziwić. Pan Eduviges, jak się nazywa solenizant, został zupełnie sam w dniu swoich 61. urodzin... Na szczęście obcy ludzie zachowali się dużo lepiej niż jego własna rodzina i wspólnie z nim świętowali!
Te zdjęcia już obiegły cały Internet. Mamy nadzieję, że rodzina solenizanta też je widziała i żałuje tego, jak potraktowała starszego pana... A jemu samemu życzymy wielu spotkań z wartościowymi ludźmi.
Warto podać to dalej.