Właściciele adoptowanej suni napisali list do pracowników schroniska. Mieli ku temu ważny powód!
Ta historia to kolejny dowód na to, że zwierzęta są niesamowite i mają wyjątkowy instynkt! Przekonali się o tym nowi właściciele suni Petunii, która w ich domu dostała nie tylko nowe życie, ale i nowe imię, Mani. Mani była biednym psiakiem, bitym i wyzywanym przez poprzedniego właściciela. Gdy sunia trafiła do schroniska, miała w żołądku kawałki dywanu (to jedyne, co znalazła do jedzenia...), była skrajnie wychudzona, miała połamane liczne kości i bała się ludzi - wszystko z winy jej agresywnego pana.
Na szczęście szybko znaleźli się chętni do adopcji, którzy niedługo po zabraniu Mani do swojego domu napisali do schroniska ten oto list:
"Kochani pracownicy schroniska,
chcemy podzielić się z Wami naszą historią, bo uważamy, że częściowo wydarzyła się dzięki Wam... Nasza sunia, Mani, pochodzi z Waszego schroniska. Pewnie ją pamiętacie, bo ma za sobą trudną przeszłość, ale przy nas odżyła! Pokazała też, że ma szósty zmysł.
Dzisiaj Mani uratowała życie trzyletniej dziewczynce. Około godziny 11 Mani dosłownie oszalała! Biegała po całym domu szczekając i piszcząc. Nie dawała nam spokoju, więc wypuściliśmy ją, a ta zawróciła po nas. Nic nie rozumiejąc, poszliśmy za nią. Ku naszemu zdumieniu na drodze za naszym domem zobaczyliśmy półnagą, trzyletnią dziewczynkę! Okryliśmy ją swetrem męża i zadzwoniliśmy na pogotowie oraz policję. Mani uratowała niewinne dziecko.
Mani sprawiła, że nasz dom jest radośniejszym miejscem. Teraz uratowała dziecko. Nie potrafimy wyjaśnić, jak bardzo jesteśmy szczęśliwi mając ją pod naszym dachem. Jest częścią naszej rodziny i wiemy, że żyje tylko dlatego, że ludzie tacy jak Wy chcieli jej pomóc, zaopiekowali się nią w schronisku i nie oddali osobie, która znowu by ją źle traktowała. Dziękujemy".
Też jesteś za adopcją? Udostępnij!