Dziecko zniszczyło w Sephorze kosmetyki o wartości ponad 4 tysięcy złotych. Jedna z klientek sklepu postanowiła zareagować.
Bardzo często wyjście z dzieckiem do sklepu kończy się w nieprzyjemny sposób - a to maluch coś zniszczy, zamarzy mu się nowa zabawka i wpadnie w histerię słysząc, że jej nie dostanie, a to znowu nudzi się i marudzi przeszkadzając innym klientom... Wiadomo, że dziecko to tylko dziecko, ale nic nie zmienia faktu, że od małego można (i powinno się!) uczyć zasad dobrego zachowania oraz... ponosić odpowiedzialność za własnego potomka. To ostatnie rozzłościło jedną z klientek Sephory, która jest profesjonalną makijażystką i ma wielu fanów na swoich stronach społecznościowych. Dzięki temu jej apel spotkał się z bardzo dużym odzewem!
Amerykanka umieściła na Facebooku zdjęcia zniszczonych kosmetyków z tym oto komentarzem:
"1300 dolarów [czyli ok. 4500 złotych - przyp.red.] - tyle straciła dzisiaj Sephora przez małe dziecko, które zniszczyło kolekcję cieni do powiek Make Up Forever. Dziecko pewnie myślało, że to farbki do zabawy i nie miało pojęcia, że źle robi.
Drogie mamy! Nie wybierajcie się na zakupy do perfumerii i drogerii z dziećmi. To nie jest zabawne ani dla Was, ani dla nich, ani dla produktów, które zniszczą. Wiem, że czasem nie ma innego wyjścia. Też wielokrotnie, z racji wykonywanego zawodu, musiałam udać się po kosmetyki z córeczką u boku, ale zasady były proste i jasne: mała musiała mieć ręce w kieszeniach, a ja miałam maksymalnie 10 minut na zrobienie zakupów! Dzięki temu udało mi się uniknąć masakry takiej, jaką widzicie na zdjęciach. Dziecko zniszczyło 52 cienie, a jego mama, widząc straty, uciekła z synkiem ze sklepu za nic nie płacąc".
Bądźmy odpowiedzialni za dzieci i za to, co robią! Nie uczmy ich, że mogą bezwolnie niszczyć coś, za co ktoś inny będzie musiał zapłacić.
Warto udostępnić ten artykuł. Pamiętajmy, że dzieci same się nie nauczą dobrych manier!