Pies zachowywał się dziwnie w stosunku do swojej ciężarnej właścicielki. Wtedy uświadomiła sobie, że dzieje się coś złego.
Wiele mówi się o tym, że psy mają niezwykłą intuicję i liczne historie właścicieli to potwierdzają. Niedawno do grona mogących podzielić się historią o bohaterskim psie dołączyła Alhanna Butler.
Alhanna i jej mąż Ricky chcieli powiększyć rodzinę, ale test ciążowy dał negatywny wynik. Rozczarowana kobieta wyrzuciła go do śmieci, ale niedługo po tym jej pies, Keola, przyniósł jej test wygrzebany z kosza na śmieci. Był pozytywny! Na tym nie skończyła się rola Keoli, który uratował życie przyszłej mamie i jej dziecku.
W czasie ciąży Alhanna skarżyła się na silne bóle pleców, ale lekarze zapewniali ją, że to normalne i nie ma czym się martwić. Przyszła mama starała się wytrzymać mijające tygodnie, choć ból się nasilał.
Dodatkowo Keola zaczął się dziwnie zachowywać - cały czas chciał dotykać brzucha lub dolnej części kręgosłupa Alhanny. W końcu mama kobiety przekonała ją, że pies chce jej coś przekazać i żeby dla świętego spokoju przebadała się w szpitalu. To ją uratowało! Okazało się, że miała oporną na antybiotyki infekcję nerek, która mogła kosztować ją życie. Na szczęście udało się wyleczyć ją bez narażania zdrowia dziecka. Kilka miesięcy później na świecie pojawił się mały Lincoln. Alhanna powiedziała w jednym z wywiadów:
"Jestem pewna, że Lincoln i ja nie byliśmy tu teraz, gdyby nie intuicja Keoli. Kiedy lekarze odesłali mnie do domu mówiąc, że to nic groźnego, Keola usiadł obok mnie i spojrzał na mnie tak intensywnie, że aż się wystraszyłam. Nigdy tak się nie zachowywał. Wiem, że jego intuicja uratowała nam życie".
Słuchajmy naszych zwierząt. One się nie mylą!
Wierzycie w niezwykłą intuicję zwierząt? Udostępnijcie historię Alhanny!
