Owczarki belgijskie, które wiernie służyły ludziom w wojsku, zostaną poddane eutanazji. Nie pozwólmy na to!
Psy od wielu lat służą człowiekowi narażając własne życie w policji czy wojsku. Niestety, ofiarność, dobroć i inteligencja zwierząt nie jest odpowiednio doceniana. Owczarki niemieckie i belgijskie, które najczęściej są szkolone dla potrzeb policjantów i wojskowych, po odpracowaniu lat służby często padają ofiarą eutanazji. Teraz to samo grozi trzem malinois, które mają dopiero po 9 lat. Powód? Kevin, Dazz i Driver są już na zasłużonej emeryturze, zamiast jednak odpoczywać w kochającym domu, trafią na śmiertelny zastrzyk do weterynarza, chyba że wszyscy pomożemy!
Wolontariusze z organizacji "Warrior Dog Foundation" robią, co mogą, by uratować psy. Znaleźli się chętni do ich adopcji, choć wojsko twierdzi, że nikt nie zechce mieć pod dachem tak niebezpiecznych psów (pomijamy fakt, że rodziny wojskowych same zaoferowały się do opieki nad psami). Kevin, Dazz i Driver są zupełnie zdrowi, nie istnieje zatem żaden medyczny powód poddania ich eutanazji.
W zaledwie kilka dni od nagłośnienia sprawy przez miłośników zwierząt, ponad 150 tysięcy ludzi podpisało petycję domagając się uwolnienia żołnierzy na czterech łapach od kary śmierci. Wy również możecie ją podpisać tutaj.
Psy, które poświęciły całe swoje życie na ratowanie ludzi, nie powinny skończyć w tak niesprawiedliwy sposób. Należy im się odpoczynek, dużo miłości i spokojny dom. Pora zmienić nieludzkie zasady panujące w wojsku!
Podpiszcie petycję i udostępnijcie ten post. Opinia publiczna musi wiedzieć, co dzieje się z psami po tym, jak zakończą służbę, a niestety w większości krajów ich los jest niesprawiedliwy...