Polski lekarz ma być deportowany z USA po ponad 40-letnim pobycie i pomimo posiadania zielonej karty.
Wraz z ostrą polityką nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, coraz więcej rodzin zostaje rozbitych. Teraz ofiarą padł lekarz polskiego pochodzenia, Łukasz Niec.
Doktor trafił do Stanów jako trzyletnie dziecko - jego rodzice zabrali go wraz z pięcioletnią siostrą do "lepszego świata". Rodzina ułożyła sobie życie za granicą, Niec skończył studia medyczne, od 2007 roku pracuje w tym samym szpitalu jako lekarz chorób wewnętrznych. Jest żonaty z rodowitą Amerykanką, Rachelle Burkart, mają dwie córki. Podsumowując, mężczyzna od 40 lat jest w Stanach, tam się uczył, tam pracuje i odprowadza podatki, a w Polsce nie ma rodziny i praktycznie nie zna języka. Pomimo to według najnowszego prawa Trumpa jest imigrantem i ma być deportowany z kraju. Tymczasowo przebywa w areszcie.
Współpracownicy lekarza, jak i cały zarząd "Bronson Methodist Hospital" murem stanęli za Łukaszem. Jego żona zbiera podpisy pod petycją licząc na to, że uda jej się wyciągnąć męża z aresztu i wrócić do normalności.
Zdaniem "ICE", czyli Immigration and Customs Enforcement (zajmują się kwestią imigrantów) Niec jest w Stanach nielegalnie pomimo tego, że posiada zieloną kartę. Nieco dziwi fakt, że wykształcony człowiek, który nie miałby żadnego problemu z postaraniem się o obywatelstwo, nigdy tego nie zrobił. Teraz na pewno bardzo żałuje tego zaniedbania...
Uważacie, że lekarz powinien zostać deportowany czy ma prawo pozostać w USA?
Trzymamy kciuki, by dr Niec mógł wyjść z więzienia i być z rodziną wykonując swój ukochany zawód.