Gdy znaleźli tego psa na ulicy od razu zabrali go do weterynarza, nie spodziewali się co usłyszą
Czasami dzieją się tak straszne rzeczy, że aż trudno w to uwierzyć. Lucy ma tylko 4 lata, jednak to co w życiu przeszła jest straszne. Była używana jako żywy worek treningowy dla agresywnych pitbulów, wyrwano jej zęby żeby nie mogła się bronić, była zaniedbana i głodzona, dodatkowo połamano jej doszczętnie kości szczęki, co w połączeniu z brakiem opieki sprawiło, że pies ma bardzo nietypowy wygląd. Lucy trafiła w końcu do schroniska Stray From The Heart, które napisało w jej imieniu list:
"Witajcie, mam na imię Lucy!
Zostałam uratowana z ulic Bogoty w Kolumbii, żyłam w domu zastępczym przez pół roku zanim w końcu przybyłam do USA. Zanim zostałam uratowana byłam bita przez mojego poprzedniego właściciela. Pobił mnie tak mocno że połamał mi nos i szczękę. Na szczęście kości zrosły się już, jednak ponieważ nikt nie okazał mi pomocy kości zrosły się nieprawidłowo, przez co mam nietypowo piękny wygląd i charakter. Co myślicie?
Niestety niewiele można zrobić z moim wyglądem, chyba że znowu połamie mi się kości i ustawi prawidłowo. Jednak nie jestem pewna czy chcę to jeszcze raz przechodzić. Ktokolwiek mi to zrobił, wybił mi także zęby bym nie mogła się bronić gdy samce mnie wielokrotnie gwałciły. Tak, wiem że to straszne, ale tak wyglądało moje życie.
Pomimo że byłam używana jako maszyna rozrodcza jakimś cudem udało mi się uciec. Jakiś czas mieszkałam sama na ulicach, byłam wtedy w ciąży. I nagle znalazł mnie mój anioł stróż.
Na wizycie weterynarz stwierdził, że mam wykręconą macicę i albo ja przeżyję albo szczenięta. Wybrali mnie! Lekarz powiedział, że była to piąta lub szósta ciąża z rzędu, a miałam dopiero 3,5 roku.