logo Rzeczy które mają znaczenie, Podaj.to dalej!!

Lekarze zbagatelizowali jego przypadek i odesłali do domu z "zaparciem". 24 godziny później ojciec znalazł go martwego w łóżku.

Do nieszczęścia może dojść dosłownie w każdej chwili i często od zdolności oraz zaangażowania lekarza zależy to, czy pacjent przeżyje. Niestety, wielu lekarzy bagatelizuje pewne objawy. Tak było w przypadku zaledwie 17-letniego Jacka Dunna z Porth w Walii, który zmarł 24 godziny po tym, jak lekarz wypisał go ze szpitala.

Jeśli podobał Ci się ten artykuł , podziel się nim! Udostępnij na Facebooku

Feralnego dnia Jack od rana uskarżał się na silne bóle brzucha, nie był w stanie nawet chodzić. Rodzice zabrali go do szpitala, gdzie po wykonaniu kilku badań lekarz orzekł, że chodzi o bolesny przypadek zaparcia. Nastolatek dostał lek na przeczyszczenie i został odesłany do domu.

Następnego dnia rano ojciec znalazł go martwego w jego własnym łóżku.

Zrozpaczony Kieron tak opowiedział o tym, co się stało z jego synem:

"Zabraliśmy go do szpitala i całkowicie zaufaliśmy lekarzom i ich diagnozie. Jack tak bardzo cierpiał, że nie mógł się ruszać. Po zrobieniu prześwietlenia lekarz uznał, że Jacka boli z powodu zaparcia".

Przez zaniedbanie sprawy, 17-latek stracił życie. Sekcja zwłok wykazała, że w organizmie chłopaka doszło do niebezpiecznych zmian, ale nikt nie pobrał mu krwi, by to sprawdzić... Czytajcie dalej.

Wszystkie treści przedstawione na naszym serwisie mają jedynie wartość informacyjną i nie mogą zastąpić indywidualnej porady lekarskiej, położniczej, psychologicznej, prawniczej ani żadnej innej.

Teraz udostępniane

× Polub Podaj.to na Facebooku Już polubiłem

Nie przegap najciekawszych artykułów! Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych treściach?

Nie, dziękuję Zgadzam się
x