Odkąd zainteresowała się wypiekami, jest szczęśliwszą osobą! Psycholodzy potwierdzają, że to ma logiczne wytłumaczenie.
Każdy z nas zna kogoś, kto wykorzystuje najmniejszy pretekst, by zamknąć się w kuchni i wyczarować coś pysznego - ciasto, tort, ciasteczka, słodki deser. Każda okazja jest dobra, by upiec rarytas, nawet jeśli to świętowanie nadchodzącego weekendu albo przyjazd koleżanki (nieważne, że jest u nas kilka razy w tygodniu). Niektórzy po prostu potrzebują pieczenia do szczęścia i, zdaniem psychologów, bardzo dobrze robią! :) A oto dlaczego przygotowywanie słodkości ma terapeutyczny wpływ:
1. To produktywna forma autoekspresji
Według psychologów, pieczenie jest formą sztuki i wyzwala pokłady ukrytej kreatywności. Jak twierdzi prof. Donna Pincus z Uniwersytetu w Bostonie:
"Istnieje bogata literatura na temat związku kreatywnej autoekspresji i ogólnego samopoczucia. Niezależnie od tego, czy chodzi o malowanie, muzykę czy pieczenie, ludzie widzą w tym sposób na wyrażenie siebie".
2. Forma okazywania uczuć
Inna pani psycholog, prof. Susan Whitbourne z Uniwersytetu Massachusetts, zwraca uwagę na istotny aspekt, jakim jest wyrażanie uczuć za pośrednictwem wręczanych słodkich upominków. Nie każdy z nas jest w stanie mówić o miłości, niektórzy wolą ją okazywać wręczając na urodziny tort czy piekąc bez okazji ulubione ciasto bliskiej osoby.
3. Redukcja stresu
Co ciekawe, zajmowanie się wypiekami naprawdę jest uznawane za formę terapii! Julie Ohana jest licencjonowaną terapeutką sztuki kulinarnej. Zapewnia, że skoncentrowanie się na tworzeniu słodkich dzieł sztuki redukuje stres, pozwala zapomnieć o lękach oraz poprawia samopoczucie, bo już samo wdychanie zapachu czekolady i innych łakoci zwiększa poziom hormonu szczęścia.
To też dobre zajęcie dla zmagających się z depresją. Przymus skoncentrowania się na odmierzaniu składników, pilnowanie czasu i staranne dekorowanie smakołyków skutecznie odwracają uwagę od czarnych myśli.
