Policja bada straszne pobicie rocznego dziecka przez inne dziecko w żłobku
Wyobraź sobie jak musiałbyś się poczuć, gdybyś przyjechał odebrać swoje roczne dziecko ze żłobka i zobaczyłbyś, że jego twarz jest dosłownie zmasakrowana. To właśnie spotkało Timothy Griffin, która zostawiła swojego rocznego synka Jessego w żłobku. Po kilku godzinach zadzwoniono do niej, że zdarzył się wypadek i poproszono by odebrała synka.
Właścicielka żłobka Heben Ghebremichael powiedział później The Associated Press, że 2-letnia dziewczynka zaatakowała syna pani Griffin. Jednak patrząc na obrażenia jakie odniósł Jessy aż trudno jest uwierzyć w tę wersję wydarzeń. Ghebremichael powiedziała, że pracownik żłobka rozdzielił dzieci jednak Jessy miał już poważne obrażenia twarzy.
Pani Griffin powiedziała w wywiadzie, że nie wierzy, że dwuletnia dziewczynka mogła tak pobić jej synka. Mama dziewczynki gdy zobaczyła zdjęcie pobitego Jessiego powiedziała, że nie wierzy by jej córeczka mogła zrobić coś takiego. Teraz pani Griffin boi się już korzystać ze żłobków. Policja bada sprawę pobicia Jessiego.
Przedstawiciele żłobka wydali oświadczenie w tej sprawie:
"Jesteśmy głęboko zasmuceni na temat tego co wydarzyło się wczoraj Jessiemu. Odkąd otworzyliśmy nasze drzwi trzy lata temu w naszym żłobku podstawowymi wartościami jest nie tylko dostarczenie najlepszej jakości usług dla rodzin, lecz również zapewnienie bezpiecznego i zdrowego otoczenia dla dzieci. Nasz żłobek nigdy nie był oskarżany o wykorzystywanie czy złe traktowanie dzieci. To jest bardzo smutny wypadek. Pracujemy z przedstawicielami władzy by wyjaśnić tę sprawę. Łączymy się z rodziną Jessiego by szybko wrócił do zdrowia. Ze względu na toczące się śledztwo nie możemy ujawnić więcej szczegółów na temat tego zajścia. Jesteśmy pewni, że śledczy zrobią wszystko co w ich mocy by przygotować raport z tego zajścia, a my ten raport ujawnimy. Wtedy też podamy kolejne oświadczenie."