Ten mężczyzna chce mieć pamiątkę po swoim ukochanym psie. Tak powstał Projekt Pegasus.
Pegasus miała szczęście w nieszczęściu. Urodziła się chora, jej rodzeństwo zmarło lub cierpiało na różne deformacje. Pieski należały do nielegalnego sprzedawcy, który nie miał pojęcia o tym, jak hodować zwierzęta. Na szczęście znalazł się ktoś, kto uratował szczeniaczka...
Opiekun Pegasus wiedział, że jest chora. Lekarze byli pewni, że straci wzrok i słuch. Właściciel, nie wiedząc, ile mają czasu, by cieszyć się swoją przyjaźnią, zaczął nagrywać swoją podopieczną. Na filmie widzicie, jak ze szczeniaczka zmienia się w dużego psa. No i jest nieodłączna bieżnia :)
Nikt nie wie, ile zostało jej czasu, ale czy aż tak bardzo liczy się długość życia? Chyba ważniejsza jest jakość... A Pegasus ma kochającą ją rodzinę i czuje się szczęśliwa. To widać!