Modelka w tym samym czasie dowiedziała się, że jest w ciąży i że ma raka. Jej reakcja jest godna szacunku.
Modelka pragnęła, by jej synek urodził się i czuła, że on chce tego samego. Powiedziała o swoim dziecku w ten oto sposób: "Był bardzo aktywny i często z nim rozmawiałam, gdy jeszcze był w moim łonie. Musiałam mu powiedzieć, żeby przestał się tak ruszać, bo nie jestem w stanie go utrzymać i on... momentalnie uspokoił się. Naprawdę mnie usłyszał i przestał się ruszać".
Kanadyjka dodała w innym wywiadzie, że pokornie przyjmie to, co wszechświat chce jej dać. I skoro najwyraźniej jej synek ma się urodzić, tak się stanie. I rzeczywiście tak się stało, chociaż dziesięć tygodni przed terminem. Elizaveta urodziła poprzez cesarskie cięcie.
Krótko po porodzie młoda mama została poddana chemioterapii. Straciła włosy i brwi, ale to nie powstrzymało jej przed wykonywaniem swojego zawodu. Postanowiła nie poddawać się chorobie.