Pewien rolnik zasiał słoneczniki po śmierci żony. Gdy zobaczysz po co to zrobił, wzruszysz się do łez.
Po śmierci żony Don znalazł list, który napisała w tajemnicy przed nim. Prosiła męża, by "żył każdego dnia". Mężczyzna posłuchał rady ukochanej i postanowił żyć aktywnie zamiast pogrążać się w rozpaczy i żałobie. Tym samym narodziła się idea "nasion nadziei Babbette".
Oboje kochali przebywać na świeżym powietrzu, oglądając kwiaty i ciesząc się kontaktem z przyrodą. Dla Dona było zatem naturalne, że sadząc słoneczniki, które uwielbiała jego zmarła żona, będzie bliżej niej.
Zresztą, we wspomnianym liście Babbette napisała, że "poczuje ją w porannym powietrzu"... Don jest pewny, że przebywając na słonecznikowym polu jest otoczony miłością żony.