Motocyklista uratował ciężko poparzonego kotka i zabrał go w podróż!
Zastanówmy się przez chwilę, ilu tzw. porządnych obywateli zatrzymałoby się, by pomóc poparzonemu, bezpańskiemu kociakowi. Ilu z własnej kieszeni opłaciłoby wizytę u weterynarza i potem przygarnęło zwierzaka?
Ten mężczyzna zrobił to wszystko bez wahania, choć do "porządnego obywatela" zdaniem wielu jest mu daleko. Jeździ na motorze, ubiera się w skórę, zapuścił brodę, ma tatuaże, a jego mina mówi "bez kija nie podchodź" ;) A pod tym wszystkim kryje się wartościowy, ciepły człowiek, który nie zostawi bezbronnego kotka na pewną śmierć, co wielu elegancko ubranych i na pozór kulturalnych ludzi zrobiłoby bez najmniejszych wyrzutów sumienia.
32-letni motocyklista to Pat Doody. Mężczyzna zobaczył kotka na stacji benzynowej, gdzie tankował. Kociak był poważnie poparzony. Pat schował go pod kamizelkę i zabrał do weterynarza.
Kotka udało się uratować, Pat nazwał go"Party Cat" i kupił obróżkę idealną dla zwierzaka motocyklisty... :)
Pat zabrał kota w podróż z Nevady do New Jersey.