Ten chłopczyk umarł 100 minut po porodzie, ale zdążył zostać bohaterem!
Maleńki Teddy został bohaterem tuż po swoim narodzeniu. Jego rodzice, Jess Evans y Mike Houlston, wiedzieli od 12. tygodnia ciąży, że nie zostanie z nimi długo. Wtedy też podjęli decyzję o oddaniu narządów potrzebującym, a sami dali swojemu synkowi tyle miłości, ile mogli w tak krótkim czasie...
Teddy przeżył równe 100 minut. Lekarze pobrali jego nerki, aby uratować inne życie... Ojciec chłopczyka powiedział, że świadomość, że ich synek poniekąd będzie żył w kimś innym, nieco ukoiło jego ból. A Jess dodała, że chociaż wiedzieli, że Teddy nie zostanie z nimi długo, to i tak jest niewyobrażalnie dumna ze swojego synka.
Teddy nie zjawił się na tym świecie sam. Towarzyszył mu brat bliźniak, który urodził się silny i zdrowy. Któregoś dnia dowie się, że jego brat był bohaterem!
To dla rodziców Teddiego nie mogła być łatwa decyzja, ale dokonali jej z pełną świadomością. Śmierć ich dziecka nie poszła na marne - Teddy uratował inną osobę.