Każdy powinien przeczytać niezwykłą historię tej dziewczyny! Naprawdę...
Kellie Mencel ma dopiero dwadzieścia dwa lata, a już została bardzo doświadczona przez życie. Dziewczyna ze swoich traumatycznych doświadczeń wyciągnęła wyjątkową mądrość, z którą dzieli się teraz ze wszystkimi. Warto poznać jej historię!
Mając siedemnaście lat, Kelly po raz pierwszy cudem uniknęła śmierci. Młodziutka Australijka prowadziła auto i zasnęła za kierownicą. Doszło do poważnego wypadku, z trudem udało się ją wyciągnąć z doszczętnie zniszczonego pojazdu i nieprzytomną przewieźć do szpitala, gdzie spędziła tydzień. Pierwszym cudem był fakt, że nic poważnego jej się nie stało, a przynajmniej nie fizycznie. Jeśli chodzi o psychikę, Kelly była w złym stanie. Miała napady lękowe, depresję i cały czas wspominała wypadek. Aby nieco pomóc jej się odprężyć i zapomnieć o traumatycznym przeżyciu, rodzina zabrała Kelly na południe Australii, gdzie uwielbiała pływać. To najgorsze, co mogli dla niej zrobić...
Kelly chciała pojeździć na nartach wodnych. Niespodziewanie, motorówka, która ją ciągnęła, stanęła w płomieniach i doszło do wybuchu. Nastolatka ponownie cudem przeżyła, ale teraz miała poważne obrażenia. Doznała poparzeń na całym ciele, szczególnie zaś na twarzy. Jej depresja i stany lękowe tylko się pogłębiły i trudno się dziwić... Chyba każdy zacząłby się zastanawiać, czy nie wisi nad nim fatum.
Kelly przez pięć lat walczyła ze skutkami obu wypadków. I wiecie, co mówi teraz? Przytoczymy Wam jej wypowiedź: " Patrzę na moje dawne zdjęcia z dumą. Jestem wdzięczna za wszystko, co dało mi do tej pory życie, bo dzięki temu jestem tym, kim jestem. Jestem zmotywowana zrealizować moje marzenia. Moje blizny to to, co czyni mnie silną. Mój anioł stróż ocalił mnie dwa razy, jestem tutaj po coś..." Oto lekcja mądrości w najlepszym wydaniu.