Porwali ją, gdy miała 12 lat. Została zgwałcona 43200 razy. Gdy w końcu udało się ją uratować, postanowiła opowiedzieć swoją wstrząsającą historię.
Niestety, dobrze przeczytaliście. Karla Jacinto z Meksyku ma zaledwie 23 lata, a już przeszła przez piekło, które trudno jest nam sobie wyobrazić. Mając zaledwie dwanaście lat wpadła w ręce handlarzy żywym towarem. Jej historia wstrząsa, a przy tym uzmysławia nam, że do takich sytuacji dochodzi na każdym kroku. I zawsze trzeba mieć oczy szeroko otwarte, by nie stać się kolejną ofiarą...
Historia Karli od samego początku naznaczona jest bólem. Czuła się odrzucona przez swoją matkę. Miała zaledwie 5 lat, gdy jeden z krewnych zaczął ją molestować... Mając 12 lat Karla już nie wiedziała, co to niewinność i beztroskie dzieciństwo. Handlarze żywym towarem wiedzieli, jak do niej dotrzeć... Jeden z nich zobaczył czekającą na metro zagubioną dziewczynkę (pamiętajmy, że miała tylko 12 lat!) i ją uwiódł. Okazał jej zainteresowanie, podwiózł swoim samochodem, zaczął przynosić prezenty... Karla potrzebowała tego. I, nawet nie wiedząc kiedy, chłopak zaczął przyuczać ją do zawodu, tłumacząc jak ma zachowywać się w stosunku do klientów. Wysłał ją na ulicę.
Karla przyznaje, że była zauroczona 22-latkiem. Przez 3 miesiące dobrze ją traktował, kupował słodycze i kwiaty, okazywał miłość. A potem wysłał do innego miasta, by dzień w dzień sprzedawała się na ulicach Guadalajary.
Karla wspomina w wywiadzie udzielonym dla CNN, że zaczynała "pracę" o 10 rano i kończyła po północy przez cały tydzień. Została zmuszana do zajmowania się dwudziestoma klientami dziennie. Wspomina, że często płakała, a ich to tylko bardziej podniecało i śmiali jej się w twarz. Jedynym ratunkiem było zamykanie oczu i izolowanie się. To trzymało ją przy życiu.
