Historia tego skrzywdzonego psiaka sprawiła, że się popłakałam, ale... jego uratowanie wywołuje uśmiech przez łzy.
Yan zaniosła Tuffy do weterynarza, ale lokalna przychodnia nie mogła za wiele zdziałać. Yan zawiozła zatem psiaka do specjalnej kliniki dla skrzywdzonych zwierząt, oddalonej o godzinę jazdy samochodem od jej miejscowości.
Pracownicy kliniki powiedzieli, że jeszcze nie widzieli przykładu tak bestialsko potraktowanego zwierzęcia, a przecież stykają się z tym codziennie... Poparzona skóra długo się goiła i nie pomagały żadne leki przeciwbólowe.
Dziewczyna, która uratowała Tuffy tak się do niej przyzwyczaiła, że ostatecznie ją adoptowała :)