Jej biologiczni rodzice nie mogli znieść tego, że umiera na ich oczach... Na szczęście TA kobieta miała w sobie siłę, by być z nią do samego końca...
Dziewczynka przeżyła 50 dni. Wszyscy bardzo odczuli jej stratę, ale najbardziej najmłodsze z dzieci, Andrew. Niemniej, rodzina wie jedno - dla Emmalynn to był najlepszy czas w jej króciutkim życiu.
Cori wspomina, że doskonale wyczuła moment, w którym jej nowa córeczka musiała już odejść. Mark przykrył ją kocykiem i wszyscy usiedli blisko niej. Nie była sama...
Pomimo bólu i smutku, cała rodzina była zgodna co do słuszności podjętej decyzji. Mała Emmalynn czuła się kochana i nie odchodziła w samotności. A rok później do domu państwa Salchert trafił Charlie... Chłopiec też cierpi na poważne uszkodzenie mózgu i nie będzie mu dane długie życie.