Ojciec opuścił żonę i dwójkę dzieci. 30 lat później twarz kelnerki o czymś mu przypomniała i zrobił TO.
"Mogłem tylko przeczuwać, jak bardzo wielozadaniowa stała się moja mama, gdy została samotnym rodzicem. Tak naprawdę nigdy nie rozumiałem, ile wysiłku włożyła w wychowanie brata i mnie. Wiecznie się spieszyła. Pracowała, by przetrwać. Zrobiła wszystko, co mogła, byśmy z bratem mieli wszystko, co było nam potrzebne. Była ciężko pracującym człowiekiem."
"Tej nocy siedziałem z moim synkiem w małym, chińskim barze, który uwielbiamy, gdy zbliżyła się do nas nowa kelnerka. Niezbyt tam pasowała. Właściciele to Chińczycy. Pracownicy to Chińczycy. A ona była białą kelnerką. Była naprawdę świetna i wychwalała maniery mojego syna. Jedliśmy kolację. Miałem wrażenie, że ta samotna matka nie chciała tam być, ale ponieważ musiała, pracowała najlepiej jak umiała z jej najlepszym uśmiechem. To naprawdę poruszyło moje serce. Myślałem o mojej mamie i w tej kobiecie widziałem właśnie ją. Była samotną matką. Może z wyboru. A może nie."
"W każdym razie pracowała w środowy wieczór, żeby mieć co położyć na stole swoim dzieciom i by nie chodziły boso. Nie pracowała dla pieniędzy jako takich. Nie pracowała dla statusu społecznego. Pracowała, by przeżyć. Pracowała mając nadzieję, że to wystarczy, by kupić swoim dzieciom coś, co wywoła uśmiech na ich buziach. Współczułem jej. I czułem jej ból. Ciągle myślałem o mojej mamie i o tym, jak trudno jest być jedynym żywicielem w domu. Nawet trudno mi zrozumieć, jakie to musi być trudne dla tych matek. Wiem, że mój napiwek nie pomoże jej zapłacić za czynsz. Wiem, że mój napiwek nie starczy na ubrania dla dzieci. Wiem, że mój napiwek nie pomoże jej zapełnić lodówki. A mimo to mam nadzieję, że wywoła uśmiech na jej twarzy i sprawi, że kupi coś, co uszczęśliwi jej dzieci, gdy wróci do domu. Nie znam jej historii. I nie muszę."