W swoim szaleństwie chora 24-latka narysowała swojemu lekarzowi zegarek. Kiedy to zobaczył, wiedział, że musi działać!
Historia 24-letniej Susannah Cahalan brzmi jak z horroru, ale wydarzyła się naprawdę! Amerykanka była okazem zdrowia - młoda, energiczna, tryskała pozytywną energią. Właśnie dostała wymarzoną pracę jako dziennikarka. Z dnia na dzień wszystko przybrało bardzo zły obrót... A gdyby nie wyjątkowo mądry lekarz, historia Susannah zakończyłaby się tragicznie!
Susannah była apatyczna, nie miała sił wstawać do pracy. Po kilku dniach pojawiły się halucynacje i niekontrolowane drgawki - dziewczyna trafiła do szpitala.
W szpitalu jej stan znacznie się pogorszył. Susannah była agresywna, próbowała uciec, nie chciała widzieć bliskich. Lekarze uznali, że ich młoda pacjentka przechodzi załamanie nerwowe. Chcieli odesłać ją do szpitala psychiatrycznego, ale wtedy na jej drodze pojawił się właściwy lekarz - doktor Souhel Najjar.
Lekarz przejrzał wyniki badań dziewczyny, ale jak i inni nie znalazł w nich nic dziwnego. Postanowił wtedy przeprowadzić mały eksperyment. Poprosił, by narysowała mu zegarek. To, co zrobiła Susannah, upewniło go w przekonaniu, że jej choroba nie ma zupełnie nic wspólnego z psychiką. Uratował ją przed szpitalem psychiatrycznym i... śmiercią.