Docenicie jego poświecenie, gdy zobaczycie jego nogi... Od prawie dwóch lat przemierza Chiny w poszukiwaniu syna..
W dniu zdarzenia dzieckiem opiekowała się babcia. Gdy wybrała się na zakupy, zostawiła go z kuzynami, by czekając na jej powrót, miał się z kim bawić. Był tam też dziadek chłopczyka, który bardziej interesował się grą w karty z kolegami, niż doglądaniem wnucząt. W pewnym momencie zorientował się, że doszło to tragedii.
Chen Shengkuan pokazuje zdjęcie swojego synka, mając nadzieję, że ktoś go rozpozna.
Chłopczyk ma na ciele charakterystyczne znamiona, które mogą pomóc w jego identyfikacji. Jedno znajduje się na jego lewej dłoni, drugie w okolicy oka.