Wszyscy w wiosce myśleli, że mała dziewczynka zginęła w lesie. Po 11 dniach poszli za TYM PSEM z powrotem do lasu...
Wszyscy mieli najgorsze przeczucia, ale wtedy pies zaczął znowu biec w stronę lasu. Doprowadził ludzi do Kariny! Dziecko było wygłodzone, odwodnione, bardzo przestraszone, ale... żyło!
Karina przeżyła, bo jadła jagody i piła wodę, a jej dzielny pies chronił ją przed dzikimi zwierzętami. Poza tym to on ogrzewał ją swoim ciałem, żeby dziewczynka nie zamarzła.
W wiosce wszyscy docenili niezwykłe poświęcenie, inteligencję oraz odwagę psa i nawet ufundowali mu pomnik. Zasłużył, prawda?