Podjął dwie próby ratowania tonącego orła. Bezskutecznie. Została jedna, ostatnia. Zobaczcie jak wyglądała walka o życie tego ptaka!
Pan Krzysztof został zabezpieczony linką, którą trzymali asekurujący go ochotnicy. Gdy udało mu się dotrzeć do przerażonego i zmęczonego ptaka, ten dziobnął go w rękę na dzień dobry. Fotograf został zraniony też w nogę.
Dotarcie do orła było pierwszym sukcesem, ale trzeba było jeszcze wyciągnąć tę dwójkę na brzeg. Wspólnymi siłami i to się udało! Nareszcie Pan Krzysztof postawił stopę na stałym gruncie! Orzeł był już bezpieczny.
Ptak był oszołomiony całym zajściem. Nie wiadomo jak dużo czasu spędził uwięziony w błotnistej pułapce. Gdy został umyty przekazano go odpowiednim służbom.