Autobus wiozący 27 dzieci wpadł do jeziora pełnego aligatorów, ale jeden 10-latek zachował zimną krew!
Zaledwie kilka kilometrów przed dotarciem do jednej ze szkół podstawowych na Florydzie szkolny autobus miał wypadek. Nagle przestały działać hamulce i kierowca stracił kontrolę nad pojazdem. Grupa 27 uczniów znalazła się w jeziorze pełnym aligatorów!
O wypadku i zachowaniu dziesięcioletniego Nicholasa Sierra mówili we wszystkich lokalnych mediach. Gdy kierowca stracił kontrolę nad autobusem, wszyscy zaczęli krzyczeć. Autobus wjechał do jeziora pełnego aligatorów, a wtedy dzieci na dobre wpadły w panikę. Zimną krew zachował tylko Nicholas.
Dziesięciolatek złapał głośno płaczącą i ranną dziewczynkę i... wyniósł ją na brzeg. Potem wrócił po kolejną koleżankę.
Bardzo szybko na miejsce przyjechały odpowiednie służby, które zadbały o bezpieczeństwo dzieci. Wszyscy zgodnie chwalili zachowanie Nicholasa. Mało osób zachowałoby w tej sytuacji zimną krew, prawda?