Samotnie wracała pociągiem do Londynu, gdy nagle straciła przytomność. Po wybudzeniu się znalazła TO obok siebie.
Eleanor Farnfield wracała pociągiem do Londynu po rodzinnym spotkaniu. Podróżowała sama, co w jej przypadku jest dość ryzykowne. 27-latka cierpi na ataki epilepsji. Tym razem straciła kontrolę nad własnym ciałem w pociągu. Teraz, z pomocą Facebooka i Twittera, młoda kobieta szuka pewnego mężczyzny, który tamtego dnia znajdował się razem z nią w przedziale i zrobił dla niej coś wyjątkowego.
Eleanor odzyskała świadomość w szpitalu, była zupełnie zdezorientowana, bo pamiętała tylko, że przecież znajdowała się w pociągu. Wtedy zobaczyła na stoliku kartkę.
"Kochana Eleanor,
mam nadzieję, że czytając to już czujesz się lepiej. Miałaś atak padaczki w pociągu. Chyba nie uderzyłaś się w głowę, ale obawiam się, że zdeptałem Cię wchodząc do przedziału - nie widziałem, że leżałaś na podłodze. Bardzo mi przykro.
I przepraszam, że nie mogłem zostać z Tobą, ale zostawiam Ci trochę pieniędzy, żebyś mogła wrócić do domu taksówką. Rozmawiałem z kilkoma osobami, których numery znalazłem w Twoim telefonie, więc są poinformowani o wszystkim. Już wezwaliśmy pomoc. Teraz muszę zostawić Cię z obsługą pociągu. Życzę Ci wszystkiego, co najlepsze i mam nadzieję, że szybko wrócisz do siebie.
Tom."
Eleanor była bardzo poruszona tym, co zrobił dla niej zupełnie obcy człowiek. Postanowiła odszukać go i podziękować, dlatego napisała na Facebooku te oto słowa:
"Wczorajszej nocy odzyskałam wiarę w ludzkość. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli, a szczególnie Tobie, Tom. Bardzo chciałabym odnaleźć Cię, by podziękować osobiście i oddać pieniądze za taksówkę."