Zostawiła dzieci pod opieką byłego męża i wsiadła do auta... Już nigdy nie wróciła. To, co ją spotkało, jest przerażające.
Ingrid Lyne była 41-letnią pielęgniarką z okolic Washingtonu. Kobieta była szczęśliwą matką trzech córek, ale nie czuła się spełniona. W 2014 roku rozwiodła się z mężem, Phillipem Lyne. Przyjaciółki i rodzina Ingrid wspominają, że długo nie mogła uporać się z nieudanym małżeństwem, szczególnie ze względu na dzieci, a gdy w końcu odważyła się otworzyć na nową relację, ta zakończyła się dla niej tragicznie.
Po rozwodzie Ingrid zupełnie zamknęła się w sobie, ale w końcu za namową znajomych postanowiła spróbować umawiać się na spotkania. Zaczęła poznawać mężczyzn przez internetowy portal randkowy, który w założeniu miał być bezpiecznym miejscem...
Feralnego dnia, 9. kwietnia 2016 roku, kobieta zostawiła trzy córki pod opieką byłego męża, a sama pojechała na umówione spotkanie z niejakim Johnem Robertem Charltonem. Po tym słuch o niej zaginął.
Poszukiwania kobiety trwały kilka dni, w czasie których rodzina liczyła na szczęśliwy powrót Ingrid do domu. Tak się jednak nie stało. Poćwiartowane ciało kobiety zostało znalezione w plastikowym worku. Domyślacie się, kim był morderca? Policja brała pod uwagę byłego męża oraz nowego znajomego zamordowanej.