Nie uwierzycie, gdzie się zaklinował ten wielki orzeł! To, że przeżył, graniczy z cudem.
Billi West z Florydy jechała z mężem na zakupy. Małżeństwo nie rozumiało, dlaczego jadący z przeciwka kierowcy dają im jakieś znaki. Gdy trzecia z rzędu kobieta zasygnalizowała im, że powinni zjechać na bok, na wszelki wypadek tak zrobili. Mąż Billi czuł się bardzo zakłopotany - nie zauważył, że wielki orzeł zaklinował się we wlocie powietrza do chłodnicy!
Małżeństwo od razu zadzwoniło po policję i straż pożarną. Na dobrą sprawę nie wiadomo, po kogo dzwonić w tak nietypowej sytuacji... Ptak najprawdopodobniej chciał się schronić przed huraganem "Matthew" szalejącym na Florydzie, a potem utknął.
Na całe szczęście piękny ptak doznał zaledwie kilku zadrapań. Wyciągnięcie go z auta nie było łatwe...
Obecnie orzeł przebywa w sanktuarium dla dzikich ptaków. Gdy wróci do siebie (wciąż jest w szoku - i trudno mu się dziwić!) zostanie wypuszczony na wolność.